poniedziałek, 2 lutego 2009

Autodestrukcja w Autoportrecie

Doszliśmy do miejca gdzie sięgam do szuflady żeby nawiązać do tej autoportretowej padaczki. To zdjęcie jest dosyć stare, ale jego historia jest ciekawa bo wtedy jeszcze nmofmak nie posiadał studia. rozłożyliśmy więc z pomocą kolegi po fachu (Kamil Misiek, jak się odezwie podam linka do jego galerii bo nie moge znaleźć :P ) wieeelką czarna folię na ścianie z oknami. Trzeba było sobie radzic jak się nie miało studia. :)

5 komentarzy:

Anonimowy pisze...

:-)))
masz tak niewinną minę na tym zdjęciu, że nigdy nie uwierzę w to pijaństwo :-)))

wagonik!

Nmofmak pisze...

hehe :P

jestem mało wiarygodnym alkoholikiem ^^

Margarithes pisze...

i świetny efekt, chociaż gdyby jeszcze plamy na stole, bardziej byłbyś wiarygodny, wygnieciona koszula, a tu tak subtelnie, hę?

Anonimowy pisze...

Czad:)

szczuply pisze...

Stare i dobrze znane. Świetne jest to foto, już wcześniej Ci o tym mówiłem alkoholiku z czystym stołem:) Masz łeb do portretów i autoportretów