środa, 28 stycznia 2009
Samoportrety.
Wstałem dzisiaj wcześniej niż zwykle ale również w humorze dosyć niewyjściowym. Nie wiedząc co ze sobą począć pobiegłem do studia, chwyciłem aparat i zacząłem bawić się światłem, póxniej ustawiłem aparat na samowyzwalacz i z mieszanymi uczuciami stanąłem przed obiektywem. Rezultaty oceńcie sami...
Jedno ze zdjęć aspiruje w moim mniemaniu wręcz do miana bluźnierczego... nie muszę mówić które... Moje podejścia do tej serii(tak, serii, bo będzie więcej) wyglądały następująco. Siadam i 10 minut myślę, dumam, czaszkuję etcetera. Po czym wstaję robię jedno i znowu siadam... zeszły mi dobre 2 godziny... Mam nadzieję że się spodoba. Tym bardziej że mam ich więcej. To te tak na pobudzenie apetytu ;)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
5 komentarzy:
Stary bez komentarza!!! Powiem tylko, że czekam na więcej i że chyba też się tak pobawię:)
Cieszy mnie twój zapał :) Czekam na efekty
ykhm, na pierwszym jak z mrocznego filmu o mnichach, elfach, a drugie o smokach :)
słodki!
heheh...fotogeniczny jesteś a przy tym: jaki obrazoburczy!
fajne!
pozdrawiam ciepło!
aha! już dawno miałam napisać, że to zdjęcie w nagłówku bloga jest zabójcze po prostu! jak z powieści fantazy!
hah! jestem fotogeniczny :D
chyba zrobię sobie taka koszulkę :D
Prześlij komentarz